lip 01 2015

Pojęcie "budowli" w związku ze...


15 grudnia 2008 r. w okolicach miejscowości S., powiat Z., doszło do wypadku przy pracy, któremu uległ K. L. (1), który był zatrudniony w (...) S.A. w K., na stanowisku serwisanta w grupie technicznej.
Zgłoszenia do naprawy poszkodowany otrzymał ustnie, przez telefon komórkowy którym dysponował (telefon służbowy). Zgłoszenia do naprawy przychodziły tą drogą w formie SMS od pracodawcy. Do takiego zgłoszenia doszło ok. 45 minut przed wypadkiem, gdy przebywał on na terenie leśniczówki Z. Po otrzymaniu zgłoszenia od pracodawcy poszkodowany pracował wraz ze świadkiem K. L. (2), który też zatrudniony był jako serwisant. Stanowiska obu pracowników były równorzędne.Ze zlecenia wynikało, że uszkodzony jest telefon stacjonarny (brak sygnału) w leśniczówce S. Do tej informacji dołączony był przebieg linii telefonicznej. W przypadku takiego zgłoszenia tryb postępowania był taki, że serwisanci wchodzą na poszczególne słupy i mikrotelefonami odczytują, czy jest sygnał. Serwisanci w dniu zdarzenia dysponowali samochodem półciężarowym, wiertarką, drabiną aluminiową trzyczęściową składaną z zabezpieczeniami służącymi do zabezpieczenia części drabiny w sytuacji rozłożenia drabiny. Nadto posiadali pasy bezpieczeństwa do przypasania do drabiny, gdy pracowali na drabinie. Pracownicy nadto na wyposażeniu posiadali kaski bez zapięcia pod brodą, których nie zakładali uznając, że nie nadają się one do pracy na wysokości, bowiem spadały z głowy. Pracownicy w tym dniu dysponowali młotkiem metalowym, który służył im do obstukiwania słupa przed wejściem na niego. Poszkodowany wszedł na słup sam bez obecności świadka K. L. (2), który w tym czasie podjeżdżał do tego miejsca samochodem. Świadek nie był obecny przy wchodzeniu na słup poszkodowanego, ani przed tym momentem, ale słyszał z odległości 50 metrów stukanie w słup. W momencie, gdy K. L. (1) wszedł na szczyt słupa na wysokości 8 m nad ziemią, słup złamał się przy ziemi.
K. L. (1) spadł na ziemię wraz ze słupem, do którego był przypięty. Linkę tę po wypadku odpiął K. L. (2). Słup stał na równym terenie - na polu uprawnym, ziemia była w tym dniu zamarznięta. Poszkodowany w czasie wykonywania czynności znajdował się na drabinie, która oparta była o słup, dodatkowo był przypięty za pomocą szelek bezpieczeństwa oraz liny bezpieczeństwa, którymi był do tego słupa przypasany. K. L. (1) spadł ze słupa, uderzając głową o ziemię, nadto uderzając prawą stroną okolicy biodrowej w słup telekomunikacyjny. W wyniku tego zdarzenia poniósł szereg obrażeń w okolicach głowy i szyi. W wyniku tych obrażeń wystąpiły u niego powikłania pourazowe, między innymi niewydolność oddechowa, padaczka i śpiączka pourazowa. W wyniku tych obrażeń zmarł w dniu 16 maja 2009 r., nie odzyskując przytomności. Tak jak potwierdził nam to prawnik złódzkiej kancalerii www.organisciak.pl zajmującej się sprawami cywilnymi i karnymi.

W dniu wypadku miał 58 lat, posiadał duże doświadczenie w pracy serwisanta. U pozwanego ad. 1 (...) S.A., pracował na podstawie umowy o pracę na czas określony, od dnia 1 stycznia 2006 r. do 31 grudnia 2008 r. Został zapoznany przez pracodawcę: z oceną ryzyka zawodowego, w dniu 2 stycznia 2006 r. odbył instruktaż ogólny, w dniach od 3 do 4 stycznia 2006 r. odbył instruktaż stanowiskowy w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowisku serwisanta, w dniu 30 lipca 2008 r. ukończył szkolenie okresowe dla serwisantów. Posiadał również zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do wykonywania prac na stanowisku serwisanta i na wysokościach.
Poszkodowany nie posiadał w dniu zdarzenia: odpowiedniej drabiny do podparcia jednopunktowego, lin asekuracyjnych, szydła do badania słupów teletechnicznych. Brak danych co do tego, czy poszkodowany posiadał odpowiedni hełm ochronny, zgodny z obowiązującymi normami, bowiem żadna ze stron tego faktu nie wykazała, w związku z tym nie można stwierdzić, czy posiadane przez serwisantów hełmy bez zapięcia podbródkowego były odpowiednie, K. L. (3) prowadził prace na słupie z drabiny, która nie była przystosowana do podparcia jednopunktowego, pracował na słupie bez asekuracji, nie miał założonego hełmu ochronnego.
Pozwany ad. 1 jako pracodawca, winien był pracownikom (poszkodowanemu i K. L. (2)) zapewnić odpowiednie wyposażenie techniczne, umożliwiające bezpieczne prowadzenie prac na wysokościach, nie sprawdzał też, czy wykonywane prace były zgodne z zaleceniami i wymogami bezpieczeństwa (nieprawidłowości w nadzorze).
Bezpośrednią przyczyną złamania słupa był jego zły stan, co spowodowało jego przewrócenie się wraz z poszkodowanym. Właścicielem słupa jest pozwany ad. 2.
Pozwanego ad. 1 i pozwanego ad. 2 w dniu wypadku łączyła umowa (...) nr (...) (zwana dalej umową Generalną) i umowa Ramowa wykonawczo - konserwacyjno - eksploatacyjna nr (...)/ (...) (...) (zwana dalej umową Ramową). Obie te umowy określają przedmiot umowy i obowiązki stron.
Zgodnie z umową Generalną - przedmiotem umowy jest, między innymi, konserwacja sieci dostępowej (...) w strefie P. (...) a do jej zakresu należy też wykonywanie prac w celu przywracania sprawności elementów sieci telekomunikacyjnej, wykonywanie przeglądów elementów sieci, zgodnie z ustalonym harmonogramem, wykonywanie czynności konserwacyjnych elementów sieci (§ 1 umowy, pkt 2a, b, c).
Ustalono, że wykonawca będzie wykonywać przedmiot umowy, określony w ust. 1.2 pkt 1-4 wyłącznie po zawarciu stosownych umów Ramowych oraz na zasadach tam określonych.
W § 8 cytowanej umowy Generalnej wykonawca (pozwany ad. 1) przejął odpowiedzialność za szkody powstałe podczas wykonywania prac, będących przedmiotem tejże umowy z wyłączeniem zdarzeń, które nastąpiły z powodu siły wyższej z zastosowaniem odrębnych postanowień Umów Ramowych (§ 8.8.1). Z umowy Ramowej wynika, że wykonywanie przeglądów elementów sieci następować będzie zgodnie z harmonogramem rocznym, który dostawcy zamawiają zgodnie z załącznikiem do ww. umowy nr 9a (§ 1 pkt 1.2 b i § 3).
W celu doprecyzowania umowy Generalnej, pozwany ad. 1 i pozwany ad. 2 wprowadzili umowę ramową wykonawczą konserwacyjno - eksploatacyjną nr (...)/ (...) (...).
W dniu wypadku obowiązywała umowa w brzmieniu ustalonym aneksem nr (...) do umowy wykonawczej pierwotnie obowiązującej między stronami.
W załączniku nr 9, punkt 9.36 stwierdza się, że przegląd i konserwacja słupa obejmuje w pkt "a" podstawę słupa - w przypadku odchylenia słupa od pionu należy go wyprostować. W przypadku potrzeby wymiany wzmocnienia lub uszczudlenia zgłosić zamawiającemu (pozwanemu ad. 2) w celu zlecenia wymiany.
Zmarły był zatrudniony u pozwanego ad. 1 na podstawie umowy o pracę i tym samym podlegał kierownictwu pozwanego ad. 1 i stosował się do jego poleceń.
Jak wynika z opinii biegłych, do tragicznego w skutkach wypadku doszło z powody zaniedbań samego pracodawcy, który nie wyposażył pracownika K. L. (1) w niezbędne narzędzia pracy, a pracodawca dopuścił się zaniedbań w zakresie nadzoru nad pracownikami, a tenże nie przestrzegał przy wykonywaniu pracy zasad bhp, pomimo przebytych szkoleń, jak i ze względu na swoje doświadczenie zawodowe.
Do wypadku doszło w trakcie wykonywania przez pozwanego ad. 1 prac w celu przywrócenia sprawności elementów sieci telekomunikacyjnej, zgodnie z przedmiotem umowy (...) (...).
W ocenie Sądu Okręgowego w świetle dokonanych ustaleń faktycznych żądanie powodów w części zasługiwało na uwzględnienie.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło z winy pozwanego ad. 1 jak i poszkodowanego.
Pozwany ad. 1 ponosi odpowiedzialność za zaistniały wypadek, na podstawie art. 415 k.c., bowiem z winy pracodawcy serwisanci nie byli zaopatrzeni w podstawowe narzędzia i środki ochrony indywidualnej, a nadto nie zapewnił pracownikom bezpośredniego nadzoru i instruktażu w zakresie nadzoru nad pracami niebezpiecznymi, nie byli prawidłowo instruowani, w szczególności nie nastąpił imienny podział pracy, nie ustalono kolejności wykonywania zadań, nie poinformowano pracowników, jakie istnieją wymagania w zakresie bhp przy poszczególnych czynnościach, do czego pracodawca był zobowiązany na mocy § 18 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r.
K. L. (3), wbrew obowiązkom wynikającym z art. 211 k.p. prowadził pracę na wysokości bez odpowiedniej drabiny, bez asekuracji, nie posiadał założonego hełmu ochronnego, do czego był zobowiązany, a ponadto nie dokonał sprawdzenia stanu technicznego słupa teletechnicznego, zgodnie z wymogami.
Pozwany ad. 2, jako właściciel słupa ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Jednak w tym przypadku nie ponosi on odpowiedzialności za śmierć K. L. (1), bowiem zawierając umowę Generalną i wykonawczą z pozwanym ad. 1 powierzył wykonanie prac podmiotowi wyspecjalizowanemu, który zawodowo trudni się wykonywaniem takich czynności, jest to więc przesłanka uwalniająca pozwanego ad. 2 od odpowiedzialności (art. 429 k.c.).
Konkretną przyczyną szkody nie był spróchniały słup, a zawinione działanie poszkodowanego i pracodawcy. Gdyby poszkodowany i jego pracodawca wywiązali się z ciążących na nich obowiązkach, do szkody by nie doszło. Zatem należało uznać, że obie ww. strony przyczyniły się do powstania szkody, a odpowiedzialność za jej powstanie ponoszą po połowie (art. 362 k.c.). Ustalając stopień przyczynienia się tych podmiotów Sąd kierował się własnymi ustaleniami i nie podzielił stanowiska biegłych (którzy nie są w tym zakresie organem orzekającym). Sąd wprawdzie wziął pod uwagę wiele naruszeń obowiązków bhp przez samego poszkodowanego (wieloletniego pracownika, posiadającego duże doświadczenie do pracy na wysokościach), jednakże pozycja pozwanego ad. 1, jako pracodawcy, czyni pracodawcę odpowiedzialnym za powstanie szkody w tym samym zakresie, bowiem jest on odpowiedzialny za stworzenie pracownikom bezpiecznych warunków pracy.
W dniu zaistnienia szkody - B. L. (1) i syn J. mieszkali razem wraz z poszkodowanym. Syn stron był w klasie maturalnej. Małżonkowie wówczas posiadali jeszcze dwoje pełnoletnich dzieci, od dawna usamodzielnionych. Małżonkowie żyli skromnie, ale zaspokajali wszelkie potrzeby pomimo tego, że jedynym żywicielem rodziny był K. L. (1). B. L. (1) przed śmiercią męża nigdzie nie pracowała - na życzenie męża, który oczekiwał od żony opieki nad wówczas małoletnimi dziećmi i prowadzenia domu. Małżonkowie byli dobrym małżeństwem, zmarły wszelkie zarobione pieniądze dawał żonie do dyspozycji, z tym, że za pracę w nadgodzinach odkładał na osobne konto, w ten sposób oszczędzając 18.000 zł. Szanował pracę żony w domu i był w stosunku do niej uczciwy. Czas wolny spędzał z rodziną, przebywając i pracując na działce, nie miał też żadnych nałogów. Do pracy przychodził zawsze czysto ubrany i ze śniadaniem przygotowanym przez żonę. K. L. (1) troszczył się o zdrowie żony, był dumny ze swoich dzieci, szczególnie z syna J., z którym był bardzo związany. Syn stron kilka razy w tygodniu odwiedzał ojca w pracy, w celu przywiezienia śniadania, które ojciec zapomniał względnie, aby pochwalić się dobrą oceną. Rodzina spędzała czas na wspólnych spacerach, pracując na działce, czy też grillując i rozmawiając.
Śmierć K. L. (1) była dla powodów dużą traumą, biorąc pod uwagę, że wypadek z dnia 16 grudnia 2008 r. nie był przez nikogo spodziewany, a nadto na skutek ciężkich obrażeń, doznanych przez poszkodowanego, tenże zmarł w szpitalu w dniu 16 maja 2009 r., nie odzyskawszy przytomności. Przez okres hospitalizacji K. L. (1), powódka odwiedzała męża w szpitalu w W., a następnie od 15 grudnia 2008 r. w Z.
W czasie choroby ojca odwiedzał go także syn, o ile nie kolidował to z jego obowiązkami szkolnymi. Przeżywał stan ojca i wypytywał świadka K. L. (2) o okoliczności zaistniałego wypadku.
Zgodnie z dyspozycją art. 446 k.c., jeśli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zgodnie z § 4 tego artykułu Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia. Bez wątpienia powodowie: żona zmarłego i syn, zaliczają się do grona osób, jako najbliżsi członkowie rodziny. Natomiast wysokość zadośćuczynienia należy oceniać indywidualnie, celem oceny sytuacji majątkowej każdego z powodów. Na wysokość szkody niemajątkowej składają się ból i cierpienie osoby najbliższej z powodu śmierci.
Mimo indywidualizacji tej oceny, wspólną przesłanką do określenia wysokości zadośćuczynienia była nagłość i nieprzewidywalność szkody, jak i traumatyczne przeżycia w związku ze stanem męża i ojca, który zmarł po pięciu miesiącach cierpień, w czym uczestniczyli zarówno żona, jak i syn.
Jednakże, w ocenie Sądu, każda z tych osób w inny sposób cierpienia te znosiła. Z pewnością żona, która spodziewa się po wielu latach zgodnego pożycia rychłego przejścia męża na emeryturę, ze względu na wiek, jak i swój stan zdrowia, jak i tracąc żywiciela rodziny, tracąc męża w tak tragicznych okolicznościach, swój ból, cierpienie i osamotnienie przeżywa bardziej dotkliwie, niż młody człowiek - syn, który rozpoczyna nowe dorosłe życie z perspektywy ułożenia sobie własnego życia rodzinnego.
Wobec tego Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia na rzecz powódki uznał, że jej roszczenie zezwala na przyznanie wyższego zadośćuczynienia, niż jej synowi, jednakże należało wziąć pod uwagę fakt, że B. L. (2) otrzymała jednorazowe odszkodowanie w wysokości 52.990 zł i 1.500 zł darowizny od pozwanego ad. 1, tym samym Sąd uznał za zasadne zrównanie wysokości zadośćuczynienia na rzecz powodów do kwoty po 50.000 zł, jako 1/2 należnego zadośćuczynienia, umniejszonego w tej części z uwagi na przyczynienie się samego zmarłego do powstania szkody, do czego uprawniają takie okoliczności, jak brak ze strony zmarłego przestrzegania przepisów bhp i instrukcji, które nakładały na pracownika obowiązek, przede wszystkim przez naruszenie zobowiązania do zbadania przed wejściem na słup jego stanu technicznego, tj. nie założenie kasku ochronnego, wchodzenie na nieodpowiednią drabinę i bez zapewnienia asekuracji ze strony drugiego pracownika.
K. L. (1) przede wszystkim z uwagi na to, że pracował na wysokościach, był zapoznany z oceną ryzyka zawodowego i odbył instruktaż ogólny i stanowiskowy w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowisku serwisanta, posiadał też aktualne zaświadczenia lekarskie, co wskazuje na to, że był osobą posiadającą wystarczające kwalifikacje do pracy serwisanta. Posiadał wiedzę, co do tego, że przed rozpoczęciem prac na drewnianym słupie technicznym, należało sprawdzić jego stan techniczny przy pomocy szpikulca i mocnego naciskania na jego powierzchnię. Szczegółowy opis sposobu badania słupów teletechnicznych zawarty jest w pkt 191 ust. 3 i 4 instrukcji bezpieczeństwa i higieny pracy przy budowie (montażu), remoncie, konserwacji i obsłudze linii napowietrznej i urządzeń telekomunikacyjnych część III załączonej do umowy Generalnej oraz umowy ramowej, zawartej pomiędzy pozwanymi ad. 1 i ad. 2, gdzie stwierdza się, między innymi, że "słupy drewniane należy sprawdzać zwracając uwagę na część przyziemną (po odkopaniu) na głębokości ok. 25 cm poprzez nakłuwanie szpikulcem, określenie ubytków spróchniałych (pęknięć i innych uszkodzeń) oraz optyczno siłowe określenie ich stabilności". Pracownik do powyższych instrukcji się nie stosował, a więc poprzez zaniechanie takiego działania i godząc się na wykonywanie pracy bez odpowiedniego szpikulca, który powinien dostarczyć pracownikowi pozwany ad. 1. W ocenie Sądu poszkodowany w połowie przyczynił się do powstania szkody, bowiem gdyby w sposób prawidłowy zbadał słup, do szkody by nie doszło, bowiem słup złamał się właśnie na wysokości, która powinna być sprawdzona.
Za szkodę ponosi również winę pracodawca, który wbrew obowiązkowi nie wyposażył pracownika w odpowiedni sprzęt, nie sprawował bezpośredniego nadzoru nad wyznaczonymi pracownikami. Kierowanie pracami K. L. i świadka K. L. powierzono pracownikowi, który był zobowiązany do stałego czuwania nad tym, aby praca podległych mu pracowników była realizowana zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy (§ 81 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bhp. W niniejszej sprawie zabrakło takiego nadzoru, o czym świadczy brak dbałości o odpowiednie wyposażenie serwisantów, jak i ich zachowanie w warunkach pracy na wysokościach. Nadto obowiązek ten wynika wprost z art. 212 k.p.
Z uwagi na fakt, że pozwany ad. 2 został uznany za zwolnionego od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, powództwo oddalono wobec tego pozwanego, co skutkuje również jego oddaleniem wobec pozwanego ad. 3, tj. ubezpieczyciela pozwanego ad. 2.
Z uwagi na oddalenie powództwa w stosunku do pozwanych ad. 2 i ad. 3 - Sąd zasądził od powodów na ich rzecz koszty zastępstwa procesowego poniesione przez te strony, bowiem zwolnienie powodów od kosztów sądowych nie zwalnia powodów od zwrotu na rzecz strony wygrywającej poniesionych przez nią kosztów.
Kosztami procesu Sąd obciążył pozwanego ad. 1. Do kosztów tych zaliczono wpis od pozwu w części wygranej oraz koszty opinii.
Apelację od wyroku wnieśli powodowie, zaskarżyli go co do pkt 3, 7 i 8 tj. w części oddalającej powództwo stosunku do pozwanych ad. 2 i 3 i w zakresie kosztów zastępstwa procesowego na rzecz pozwanych. Powodowie zarzucali rozstrzygnięciu naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i dowolną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę zebranego materiału dowodowego polegającą na:
- bezpodstawnym uznaniu, że do wypadku nie przyczyniła się pozwana ad. 2,
- błędnym przyjęciu, że nawet gdyby pozwana ad. 2 nie wywiązała się z obowiązków określonych w § 3 ramowej wykonawczo konserwacyjno-eksploatacyjnej, to okoliczność ta, nie zwalnia pozwanego ad. 1 ani jego pracowników do przestrzegania określonych zasad przy pracach naprawczych,
- nieuwzględnieniu, że pozwana ad. 2 nie wywiązała się obowiązków wynikających z łączącej ją z pozwaną ad. 1 umowa generalną i ramową umową wykonawczo - konserwacyjno - eksploatacyjną polegających na niedostarczeniu pozwanej ad. 1 harmonogramów (§ 3 pkt 3.3 i 3.4 umowy ramowej) rocznych i miesięcznych konserwacji i napraw sieci telekomunikacyjnej,
- nieuwzględnieniu załączonych przez powodów do pozwu dwóch pism pozwanej ad. 1 tj. z 16.12.2008 i 17.04.2009 r. adresowanych do pozwanej ad. 2,
- nieuwzględnieniu faktu niedostarczenia pozwanej ad. 1 przez pozwaną ad. 2 szczegółowego harmonogramu prac na rok 2008 i harmonogramów miesięcznych na 2008 r. przeglądów i konserwacji linii na obszarze, na którym znajdował się spróchniały słup telekomunikacyjny, a także protokołów oceny jakości prac za 2008 r. na tym obszarze.
Wskazując na te zarzuty powodowie wnieśli o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa w zaskarżonym zakresie tj. także od pozwanej ad. 2 i ad. 3 solidarnie z pozwaną ad. 1 kwoty zadośćuczynienia w wysokości 200.000 zł ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od pozwanych na rzecz powodów kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Po sprecyzowaniu wniosków apelacyjnych powodowie wnieśli o zasądzenie dodatków na ich rzecz kwoty 100.000 zł.
Apelację od wyroku wniósł również pozwany ad. 1 (...) S.A. w K., zaskarżył go w części tj. w zakresie w jakim Sąd I instancji: zasądził na rzecz powódki B. L. (1) od pozwanej (...) S.A. kwotę 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia (pkt 1), zasądził na rzecz powoda J. L. od pozwanej (...) S.A. kwotę 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia (pkt 2), obciążył pozwaną (...) S.A. kosztami procesu (pkt 5).
Pozwany ad. 1 zarzucał rozstrzygnięciu:
1. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów:
- w sposób wybiórczy i niewszechstronny, bowiem z pominięciem zeznań świadka K. L. (2) m.in. w zakresie, w jakim wyjaśniał on, że brak szpikulców do badania stanu technicznego słupa nie uniemożliwiał pracownikom prawidłowego przeprowadzenia takiego badania; twierdzeń biegłych zawartych w opinii wydanych w toku procesu, z których wynika bezsprzecznie, że rodzaj drabiny, na której znajdował się poszkodowany K. L. (1) w chwili wypadku nie miał żadnego wpływu na sam wypadek, ani na obrażenia poszkodowanego, postanowień umów łączących (...) S.A. z (...) S.A., tj. Umowy Generalnej i stanowiącej załącznik do niej Umowy Ramowo Wykonawczej Konserwacyjno - Eksploatacyjnej,
- w sposób nierzetelny i wybiórczy oraz nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, poprzez uznanie za wiarygodne zeznań świadka K. L. (2) w zakresie w jakim zeznał, że poszkodowany sprawdził stan słupa,
- w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego oraz zasadami logicznego rozumowania przyjęcie, że hełmy, które serwisanci posiadali na wyposażeniu nie nadawały się do pracy na wysokościach,
- w sposób nielogiczny, a to z uwagi na uznanie, że do zdarzenia, które stanowiło podstawę szkody, nie doszło w wyniku wykonywania prac konserwacyjnych albo naprawczych,
2. naruszenie prawa materialnego poprzez nieprawidłową wykładnię i błędne zastosowanie § 18 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, poprzez uznanie, że wynika z niego obowiązek zapewnienia pracownikom bezpośredniego nadzoru i instruktażu w zakresie nadzoru nad pracami niebezpiecznymi,
3. naruszenie prawa materialnego poprzez nieprawidłową wykładnię art. 212 k.p. w zw. z § 81 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy poprzez uznanie, że (...) S.A. kierując do pracy w warunkach szczególnie niebezpiecznych (na wysokości) dwóch wykwalifikowanych i doświadczonych, a przede wszystkim zdolnych do pracy pracowników, którzy przeszli odpowiednie szkolenia z zakresu BHP oraz odpowiedni instruktaż i zostali zapoznani z oceną ryzyka zawodowego, a nadto zapewniając pracownikom niezbędne środki ochrony indywidualnej i środki zabezpieczające, naruszyła ciążące na niej obowiązki wynikające z tych przepisów,
4. naruszenie prawa materialnego poprzez nieprawidłową wykładnię art. 415 k.c. i uznanie, że (...) S.A. ponosi odpowiedzialność za wypadek z udziałem K. L. (1),
5. naruszenie prawa materialnego poprzez nieprawidłową wykładnię art. 362 k.c. i uznanie, że (...) S.A. przyczynił się do powstania szkody na równi z poszkodowanym K. L. (1),
6. naruszenie prawa materialnego poprzez niewłaściwą wykładnię art. 429 k.c. i ocenę, że (...) S.A. będąca właścicielem słupa teletechnicznego, na którym doszło do wypadku z udziałem K. L. (1) nie ponosi odpowiedzialności za zaistniały wypadek.
Wskazując na powyższe zarzuty pozwana ad. 1 wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w sposób następujący: w punkcie 1 poprzez oddalenie powództwa B. L. (1) w całości, w punkcie 2 poprzez oddalenie powództwa J. L. w całości, w punkcie 5 poprzez obciążenie kosztami procesu powodów i zasądzenie od powodów na rzecz (...).Ą. kosztów postępowania sądowego w obu instancjach, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie od powodów na rzecz (...) S. A. kosztów postępowania sądowego w obu instancjach, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

prawnik : :